Najczęstsze pytania zadawane
przez naszych pacjentów
Znieczulenie ma za zadanie w znaczącym stopniu zredukować dyskomfort pacjenta związany z wizytą u stomatologa i wykonywanym zabiegiem. Nie może natomiast wpływać na efekt leczenia i tego nie robi. Wpływa natomiast czasami na sposób leczenia. Przykładem może być leczenie kanałowe, kiedy to w czasie znieczulenia możemy wykonać zabieg ekstyrpacji miazgi (usunięcia jej z kanałów zęba) i czasami jednowizytowo zakończyć całkowicie leczenie. Bez znieczulenia taki zabieg byłby praktycznie niewykonalny (chyba, że pacjent byłby w stanie znieść naprawdę duży ból spowodowany uszkodzeniem mechanicznym miazgi, która jest tkanką wyjątkowo mocno unerwioną). Zadaniem stomatologii jest przede wszystkim profilaktyka bólu, zatem zabiegi w znieczuleniu wydają się być postępowaniem z wyboru. Samo zaś znieczulenie dokładnemu lekarzowi nie tylko nie utrudnia pracy (czyli nie wpływa na jakość leczenia) a wręcz, dzięki spokojnie współpracującemu pacjentowi, przyspiesza i ułatwia zabieg.
Oczywiście, że tak. Lakierowanie zębów, to nic innego jak egzogenne (zewnętrzne) wprowadzanie jonów fluoru do organizmu. W odróżnieniu od endogennego (tu jony fluoru wprowadzamy do organizmu z pokarmem i płynami) zapewnia kontakt tego cennego pierwiastka bezpośrednio z powierzchnią zęba, co powoduje przebudowę struktury zęba (najpopularniejsze lakiery stosowane w gabinetach to Fluor Protector i Duraphat). Zamiast hydroksyapatytów, które fizjologicznie budują strukturę zęba, pojawiają się fluoroapatyty, które są kilkukrotnie wytrzymalsze na działanie kwasów i bakterii próchnicowych. Lakierowanie powinno się przeprowadzać 2-4 razy w roku. Zabieg ten potrafi zredukować próchnicę nawet o 40 %. Przed wykonaniem fluorowania konieczne jest dokładne oczyszczenie zębów z kamienia i osadu.
Przyczyn może być wiele, ale najbardziej prawdopodobna wydaje się być zaawansowana choroba miazgi. Stan ten wymaga oczywiście jak najszybszej wizyty w gabinecie stomatologicznym i wiążę się z leczeniem kanałowym bolącego zęba. Tego typu reakcja może się pojawiać zarówno w zębach leczonych wcześniej zachowawczo (czyli tych, w których są już jakieś wypełnienia), jak i w zębach z pozoru zupełnie zdrowych (ale drażnionych często skrajnymi temperaturami bądź narażonych na zbyt duży nacisk związany z wadą zgryzu i nieprawidłowymi proporcjami zgryzowymi). Z obserwacji pracy z pacjentami wiemy również, że podobne objawy (choć książkowo zupełnie inne) daje czasem silnie przekrwiona brodawka miedzyzębowa, która silnie reaguje wówczas podczas żucia pokarmów. Stan ten również wymaga szybkiej interwencji lekarza, który zabezpieczy chorą tkankę i nie pozwoli na rozprzestrzenianie się stanu zapalnego dziąsła.
Najczęstszą przyczyną są obnażone szyjki zębów, które fizjologicznie powinny znajdować się poniżej linii dziąsła i być przez nie osłaniane. Jeśli w obrębie takich miejsc nie znajdują się ogniska próchnicy, to często dużą ulgę przynosi zmiana pasty do zębów, na taką, której skład sprzyja zamykaniu kanalików zębinowych i zmniejszaniu przewodnictwa termicznego, powodującego wyładowania bólowe w miazdze (np. Sensodyne lub zielony Elmex). Jeśli taki zabieg nie przynosi jednak rezultatów, konieczna jest wówczas wizyta u stomatologa, celem profesjonalnego zabezpieczenia narażonego na uraz miejsca. Trzeba również wykluczyć inne możliwe przyczyny, jak np. pękniecie szkliwa, rozszczelnienie wypełnienia lub próchnica wtórna.
Trwałość wypełnienia to oczywiście dokładność pracy lekarza i jakość materiałów do jego założenia użytych. To jednak również, czego część osób nie bierze pod uwagę, nawyki higieniczne pacjentów w domu. Jeśli więc będziemy utrzymywać higienę jamy ustnej na najwyższym poziomie, myjąc zęby przynajmniej 2- 3 razy dziennie przez 3-4 minuty i nitkując przestrzenie międzyzębowe oraz regularnie, co 5-6 miesięcy, pojawiając się w gabinecie stomatologicznym na wizytach kontrolnych, to możemy być pewni, ze założone wypełnienie będzie zabezpieczało zęba przez długie lata. Czy starczy 'na zawsze' ? Hmm... Trzeba sprawdzić samemu.
Oczywiście. Proszę się nie martwic i niczego nie bać. Zabieg będzie zupełnie bezbolesny. Jedyne nieprzyjemne doznania, jakich mogą państwo zaznać, to nacisk i dotyk lekarza wykonującego zabieg. W przypadku złamanych głęboko zębów konieczne może być nacięcie i odwarstwienie płata śluzowkowo-okostnowego, a pod koniec zaszycie rany pozabiegowej. Wiąże się to z koniecznością kolejnej wizyty (celem usunięcia szwów) oraz możliwym, odwracalnym obrzękiem w polu zabiegu. Podkreślam natomiast, że jest to zabieg całkowicie bezbolesny.
To zależy od rodzaju uzupełnienia. Jeśli będzie to odbudowa stała (korony, mosty) to zazwyczaj po kilku dniach użytkowania pacjenci zapominają, ze jest to sztuczna odbudowa i zaczynają traktować tak odtworzone zęby ' jak swoje'. Gdy natomiast konieczne będzie wykonanie odbudowy ruchomej (protezy osiadające ,bądź szkieletowe), to czas adaptacji do nowych warunków w jamie ustnej bywa różny. O ile w przypadku protez szkieletowych pacjenci dość szybko przywykają do nowej konstrukcji, którą użytkują, o tyle przy protezach osiadających czas potrzebny do przyzwyczajenia się i nauczenia 'nowych zębów' może być znacznie dłuższy (chodzi tu o sporą rozległość uzupełnienia oraz grubość płyty protezy akrylowej - z akrylu właśnie wykonane są protezy osiadające).
Oczywiście, że warto. Zęby trzonowe służą nam do miażdżenia i żucia pokarmu. Gdyby ich zabrakło (w wyniku zaniedbań w leczeniu) to olbrzymie siły jakie działają w czasie żucia (a jest to około 1 tony/cm2) działałyby nie na zęba, który jest zawieszony w kości na systemie więzadeł zwanych ozębną, które wraz z naczyniami krwionośnymi stanowią rodzaj hydraulicznego zawieszenia, zdolnego przenosić olbrzymie ciężary, a na kość wyrostka zębodołowego - znacznie słabszą i podatną na ucisk. To powodowałoby jej degenerację i zanik. Zanik kości dotarłby w krótkim czasie do rejonu przednich zębów i spowodował ich rozchwianie, a potem wypadanie (bądź konieczność usuwania ze względu na nadmierne rozchwianie i stan zapalny przyzębia). Do tego dołączyłyby się problemy ze stawami skroniowo-żuchwowymi, które na skutek wysuwania się ku przodowi żuchwy (ruch ten byłby spowodowany brakiem kontaktu w bocznej części zgryzu, na skutek utraty zębów trzonowych), byłyby przeciążane. Wiąże się to z bólami promieniującymi do skroni, powodującymi ból głowy porównywalny z migrenowym. To nic przyjemnego. Dlatego na pewno warto leczyć wszystkie zęby.
Zęby mleczne to nasze pierwsze zęby. Począwszy od około 6-go roku życia zaczyna się ich wymiana na stałe. Te drugie nie pojawiają się jednak tak znikąd. Przez okres bytności zębów mlecznych w jamie ustnej, głęboko w kości rozwijają się zawiązki zębów stałych. To one rozrastając się i przesuwając ku powierzchni dziąsła naciskają na zęby mleczne, powodując resorpcje ich korzeni, a w konsekwencji rozchwianie i wypadanie. Naciskając na nie, siłą rzeczy kontaktują się z nimi. Wszystkie zatem stany zapalne miazgi zębów mlecznych mogą się przenosić na mieszki zawiązków zębów stałych i powodować ich uszkodzenie, co w perspektywie czasu wiąże się z wyrzynaniem osłabionych, bądź wprost chorych (próchniczych) zębów, które od razu w momencie wyrżnięcia nadają się już do leczenia. Warto zatem zabezpieczać nawet niewielkie ubytki w 'mleczakach', by nie dopuścić u naszych dzieci do dużych problemów z zębami w przyszłości.
Niestety tak. Paradontoza jest chorobą przyzębia, rozwija się niezależnie od próchnicy, choć oczywiście nieleczone zęby, jako siedlisko bakterii zaostrzają jej przebieg.
Strach ma zawsze swoje uzasadnienie. Często jest niestety wynikiem zaniedbania przez rodzica, odwlekania wizyty lub przeglądu, który mógłby zapobiec bólowi, bo ten jest przeważnie źródłem strachu dziecka przed dentystą. Jeśli pierwsza wizyta dziecka w życiu w gabinecie jest wymuszona bólem, to trudno się dziwić, że tak będzie się kojarzyć i budzić odrazę. Mimo to leczenie musi być podjęte, jeśli stan uzębienia jest bardzo zły należy rozważyć 'leczenie poza świadome', wybrać gabinet z sedacją (krótka, niepełna narkoza z częściową świadomością) lub narkozą pełną i po opanowaniu sytuacji bólowej prowadzić dziecko u przyjaznego lekarza, w sposób planowy, bez bólu i dążąc do profilaktyki.
Nie tylko mogą, ale mają. Powszechne są bóle głowy z powodu dużej ilości zaniedbanych zębów. Czasem jeden chory ząb - martwy ze zgorzelą lub zmianą okołowierzchołkową może być przyczyną przewlekłego bólu głowy. Braki zębowe mogą prowadzić do patologii stawów skroniowo - żuchwowych, wywołując bóle głowy lub rejestrowane jako dolegliwości uszu. Nieleczone zęby i przyzębie może spowodować wyhodowanie w jamie ustnej wyjątkowo patologicznej flory bakteryjnej (tlenowej i beztlenowej), której przeniesienie drogą krwi może spowodować infekcje odległych narządów (mózg, nerki, wątroba, serce). Pamiętam ze studiów 20 letnią dziewczynę, leżącą na oddziale neurologii z powodu ropni mnogich mózgu. Ustalono, że ich przyczyną były liczne nieleczone zęby ze zgorzelą.
Najczęstszą przyczyną krwawienia z dziąseł jest zapalenie dziąseł i przyzębia spowodowane w 90% złogami kamienia nad i poddziąsłowego. Ciągle jeszcze pacjenci nie pamiętają o zabiegu profesjonalnego czyszczenia planowo raz do roku.
Zgrzytanie zębami jest zjawiskiem bezwarunkowym, nie panujemy nad tym i często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Za to widać to po startych zębach i czuć szczególnie rano jako ból mięśni żwaczy, stawów skroniowo-żuchwowych i nawet głowy. Przyczyną jest stresowe patologiczne przewlekłe napięcie mięśni żwaczy oraz mięśni gardła. Często zgrzytaniu towarzyszy chrapanie uporczywe. Leczenie trzeba zacząć od uświadomienia sobie problemu, ćwiczeń rozciągających (szczególnie po stresie), masażu mięśni, terapii magnezem.Wysoką skuteczność ma noszenie szyny relaksacyjnej. Szyna wykonana jest na miarę - indywidualnie. Noszona jest najpierw w ciągu dnia i w nocy, potem tylko w nocy.Szyna to nakładka elastyczna na dolny łuk zębowy, podnosi zwarcie nie dopuszcza do pogłębiania się przykurczu, ochrania zęby przed dalszym ścieraniem. Z obserwacji wynika ze noszenie szyny również przez relaksacje mięśni gardła ogranicza chrapanie.
Najczęstszą przyczyną jest nieleczona próchnica zębów, nieprawidłowo założone wypełnienia i prace protetyczne, (których nawisy gromadzą gnijące resztki pokarmowe), złogi kamienia nad i poddziąsłowego z aktywną florą bakteryjną i towarzyszącym stanem zapalnym. Czynniki te zaburzają mikroflorę jamy ustnej prowadząc do przewagi flory patologicznej. Pojawia się często nadkażenie grzybicze manifestujące się przewlekle obłożonym językiem, zapaleniem kątów ust (zajady). Wyleczenie zębów, profesjonalne czyszczenie z piaskowaniem, polerowanie powierzchni stycznych, często antybiotyk, płukanie przeciwzapalne i leczenie przeciwgrzybicze likwidują problem. Inną przyczyną może być patologia migdałów lub przewodu pokarmowego (refluks, zarzucanie żółci), czy niewyrównana cukrzyca.
Przed rozpoczęciem leczenia kanałowego musimy wykonać zdjęcie rentgenowskie w celu oceny korzenia: jego długości oraz ilości kanałów. Na przykład pierwszy ząb przedtrzonowy górny (czwórka) ma średnią długość 21,5mm, ale może się wahać od 17,0-26,0mm. Ten sam ząb w 50,1% posiada jeden kanał, 41,7% dwa a 0,5% trzy kanały. Musimy ocenić również stan tkanek okołowierzchołkowych (możliwość wystąpienia zmian np. ziarniniaków, torbieli itp.). Po zakończeniu leczenia kanałowego należy ponownie wykonać zdjęcie rtg, aby przekonać się, czy kanał wypełniony został prawidłowo.
Tego typu objawy świadczą o procesie zapalnym miazgi zęba, czyli tkanki wypełniającej komorę i kanał (lub kanały) zęba. Ból nocny powstaje albo nasila się przy poziomym ułożeniu ciała. Spowodowany jest zwiększonym dopływem krwi do głowy. W tym wypadku prawdopodobnie doszło do początkowego zapalenia miazgi charakteryzującego się dużym przekrwieniem. Konieczna jest szybka wizyta w gabinecie stomatologicznym.
Nie, jeżeli nie ma do tego wskazań.
Tak, ale niezbędne jest zachowanie odpowiednich środków ostrożności. Przed przystąpieniem do wybielania należy skontrolować stan jamy ustnej i zabezpieczyć nieszczelne wypełnienia. Nie wolno wybielać zębów u kobiet w ciąży oraz karmiących piersią. Nie wolno jeść podczas noszenia nakładki z żelem wybielającym oraz używać wyrobów tytoniowych. Nie wolno strzykawek z żelem wystawiać na działanie promieni słonecznych jak i zamrażać. Należy zgłaszać się na kontrolne wizyty do lekarza stomatologa, aby uniknąć nadmiernego wybielenia lub zbyt dużej przezierności szkliwa. Niewielki odsetek pacjentów może odczuwać nadwrażliwość zębów podczas kuracji, bądź dolegliwości ze strony dziąseł, warg, gardła lub języka. Należy wtedy skontaktować się z prowadzącym lekarzem stomatologiem. Z reguły efekty uboczne ustępują po 1-3 dni od zakończenia kuracji.
Nie, ponieważ przestrzegane są zasady dezynfekcji i sterylizacji. Po każdym pacjencie narzędzia wielorazowego użytku są moczone w płynie dezynfekcyjnym. Potem umyte i zapakowane w pakiety, a następnie sterylizowane w autoklawie. Jest to urządzenie, które wyjaławia parą pod ciśnieniem od 1 do 4 atmosfer w podwyższonej temperaturze. Sterylizacja w autoklawie jest najpewniejsza, zabija nie tylko drobnoustroje, lecz również ich przetrwalniki, a także priony - cząsteczki białka wywołujące chorobę Creutzfelda - Jakoba. Jeżeli pacjent podaje nam w wywiadzie przebytą żółtaczkę zakaźną narzędzia są moczone w osobnym naczyniu przez dłuższy czas (1 godz. W 1% roztworze DT1). Sprzęt taki jak kubeczki i ślinociągi stosujemy wyłącznie jednorazowego użytku.